Vandravać zaŭsiody ja chaču z Taboju, Kab nichto znajomy na vačach nie byŭ, Kab duchmianym sienam pachła za rakoju, – Tam, dzie miesiac letni całavaŭ abryŭ. U race kachańnia pakupacca b znoŭku, I zabycca kryŭdy, što daždžom spłyłi, I zaŭsiody vieryć: novuju vandroŭku, My taksama ździejśnim pa svajoj ziamłi.
|
|